poniedziałek, 4 marca 2013

NATO
PRAWDZIWI SOJUSZNICY, CZY PRAWDZIWA  FIKCJA

        Czy, Polska dobrze robi, pokładając swoje nadzieje, w fakt iż w razie potrzeby, NATO bez jakichkolwiek zahamowań, oporów i z wielką chęcią, przyjdzie nam z pomocą. Czy politycy, pod płaszczykiem wielkiego sojusznika jakim starają się ukazać nam NATO, próbują odwrócić naszą uwagę, od złej (tak bardzo złej) sytuacji w polskiej armii? Czy ciągłe obcinanie środków pieniężnych na polską armię, chcą tłumaczyć faktem, że po co nam wielka armia na miarę, choćby Rosji, skoro cudowne NATO zawsze i w każdej sytuacji przyjdzie nam z pomocą.

       Powyższe pytania, przeze mnie postawione, są jedynie pytaniami retorycznymi. Niech każdy się zastanowi nad odpowiedzią w swojej głowie.W tym wpisie, chciałbym ukazać moje zdanie.

      Otóż zacznijmy nieprzyjemnie, ale koniecznie. A mianowicie od przytoczenia treści, ustawy

TRAKTAT PÓŁNOCNOATLANTYCKI
sporządzony w Waszyngtonie dnia 4 kwietnia 1949 r. 

Artykuł 3   Dla skuteczniejszego osiągnięcia celów niniejszego traktatu, Strony, każda z osobna i wszystkie razem, poprzez stałą i skuteczną samopomoc i pomoc wzajemną, będą utrzymywały i rozwijały swoją indywidualną i zbiorową zdolność do odparcia zbrojnej napaści.


 A więc wyraźnie traktat północnoatlantycki, określa, że NATO, nie jest jedynym ``wybawicielem`` w przypadku problemów, któregoś z członków. Traktat, w pewien sposób nakłada na państwa członkowskie obowiązek, SAMEMU,  WE WŁASNYM ZAKRESIE,  rozwijać swój system obronny. Nie może być sytuacji, w której jakieś państwo członkowskie, zaprzestaje rozwijania swojego, wewnętrznego systemu obrony, na rzecz faktu członkostwa w NATO. A z taką sytuacją, zdaje się mamy doczynienia, w naszym państwie.


Zobaczmy chociażby, co mówi Konstytucja :

W artykule 26. Konstytucji RP czytamy: “Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej służą ochronie niepodległości państwa i niepodzielności jego terytorium oraz zapewnieniu bezpieczeństwa i nienaruszalności jego granic”.


Oczywiście, każdy może jeszcze powiedzieć, że mamy jeszcze Unię Europejską, która w pewnym stopniu, jest gwarantem naszego bezpieczeństwa. Ale chyba nie muszę rozwijać tematu UE ?
Każdy przy zdrowych zmysłach, kto obserwuje co dzieje się podczas spotkań,szczytów, obrad itp.
Nie trzeba daleko sięgać pamięcią--kilka tygodni temu, negocjacje nad budżetem na kolejne lata lub np. sytuacje w której Wielka Brytania, grozi wystąpieniem z Unii (która to Anglia, nie jest jedynym państwem które o tym wspomina). Czy jest ktokolwiek, kto sądzi, że w przypadku napaści zbrojnej na którykolwiek kraj członkowski Unii (już nie wspominam celowo o Polsce) byłby w stanie (chciałby się ``mieszać``) w tą co się dzieje w innym kraju ? 

 Ale, wystarczy tych moich rozważań, niech wypowiedzą się specjaliści. W szczególności skupiłem się na jednym

 

Polecam, dwa artykuły:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz